Kamery internetowe w Kazimierzu Dolnym. Zobacz obraz na żywo, pozdrów znajomych.
Widok z Apartamentu Rynek 1

Zobacz również pozostałe kamery

Skomentuj to co widzisz, pozdrów znajomych:

Treść komentarza:

avatar

akceptuję regulamin

Komentarze (122737)

avatar
Kow 2009-06-06 18:13 (użytkownik niezalogowany IP: 83.7.97....)

Mobile Uważajcie na Policje bo czepia sie za wjazd na Rynek "Nawet z Zaopatrzeniem Od Burmistrza, który rok temu wydał specjalne tabliczki z Zaopatrzeniem Upoważniającym Wjazd na rynek...!!"

A i jeszcze jedno na ul. Lubelskiej nie parkujcie bo mandaty wlepiają.. :(

avatar
Ciekawska 2009-06-06 17:47 (użytkownik niezalogowany IP: 77.112.8...)

Pozwolisz Bramciu ,ze się z Tobą nie zgodzę .Napisałeś że polskie bierne społeczeństwo niszczy lub też powoli zabija demokrację.Przez wiele lat /prawie dwa pokolenia/jedynym środkiem oporu ktory był właściwie bezkarny był bierny opór.Przejawialo się to tym ,że jakoś komunistom trudno bylo zniszczyć Kościól, malo tego z tego polskiego narodu wybrany został papież.Pamiętasz dowcipy o Ruskich, o przygłupich milicjantach....a pamiętasz że przez kilkadziesiąt lat frekwencja wyborcza byla bliska 100%.No i nastaly wreszcie nowe czasy i co jak reaguje naród wreszcie nie musi chodzić na znienawidzone wybory.Moim zdaniem niepotrzebnie też księża w tym czasie politykowali, zdarza sie im to nadal.Co to za gadanie nie pójdziesz na wybory to będziesz miał grzech.Nic dziwnego że ludzie nie poszli.Po trzecie zaś nasza demokracja jest młodziutka i jak widzi się te gęby,ktore kilka lat temu się skomromitowały i jednak wypłynęły jak przysłowiowe ......no na takich głosować???!!!Brak nam autorytetów i to jest główny problem.

avatar
M. 2009-06-06 17:38 (użytkownik niezalogowany IP: 81.106.1...)

Zgadzam się z przedmówcą, w wolnym kraju nie ma ONI i MY, za niesprawiedliwość jest odpowiedzialny każdy w swojej cegiełce.

avatar
Oj 2009-06-06 17:35 (użytkownik niezalogowany IP: 83.4.45....)

ojojoj

avatar
Bramcio 2009-06-06 16:35 (użytkownik niezalogowany IP: 81.106.1...)

A pozdrowić z KMN-em na czele, się dawno tak nie ośmiałem jak z owego szpad słów skrzyżowania, a się zafrechtowalo ino iskry. Argumentu ad miseriacordiam nie przyjmuje ani na wiernego w teorie spiskowa dziejów się nie zapisuje. Na pytanie (a jak nazwać ten argument?) odpowiem prosto - mieszkam. Niedopatrznością jest wzięcie Olgo przez Ciebie do siebie puenty - wstyd Ci (przepraszam za małe ci z rozpędu). Pytanie dotyczy wstydu za ogromne pole bierności, a nie nieuczestnictwo nieletniej w wyborach 4 czerwca, (jeszcze do 100 rachunki umiem) Mnie jest wstyd i basta. Istotą wolności nie jest ze ona jest dana raz na zawsze i się ją ma, istotą jest korzystanie z niej w sposób rozumny i odpowiedzialny, wszelakie zaniechania i lekceważenia ją zabijają. A wracając na grunt kazimierski - przyjrzyjmy się zamieszaniu z Wikarówką - i co? Znaleziono problemy społeczności lokalnej, w których rozwiązywaniu miejsce miało pomoc. I co? Czy jakiś problem został rozwiązany, zajął się kto znalezionymi dziećmi z rodzin patologicznych? Nie, jeszcze nie teraz, teraz nie ma możliwości, najpierw statut, potem wieloletni remont, a potem kiedy one dorosną otworzymy świetlicę z klockami lego, tak to wygląda przy założeniu, ze dzieci takowe w Kaziku są wg. opisu sytuacji przez "aktywnych". Dzieci wiec biegają zaniedbane po ulicach nie mając możliwości na rozwój a "aktywiści" piszą statut (już rok). Będziemy zatem biadolić nad niesprawiedliwością, miast wymusić na władzach natychmiastowa reakcje na zjawisko. Chyba, ze tych dzieci brak, a opis w oficjalnym piśmie był wyssany z palca, co nastraja lepiej.

avatar
Robin .... 2009-06-06 16:02 (użytkownik niezalogowany IP: 83.7.116...)

... oj pusto ... oj smutno ...

avatar
Robin .... 2009-06-06 15:51 (użytkownik niezalogowany IP: 83.7.116...)

... oj widzę poważne tematy ...

avatar
Robin .... 2009-06-06 15:47 (użytkownik niezalogowany IP: 83.7.116...)

... cmok ...

avatar
Robin .... 2009-06-06 15:45 (użytkownik niezalogowany IP: 83.7.116...)

dzień dobry

avatar
Styku 2009-06-06 14:25 (użytkownik niezalogowany IP: 83.26.14...)

ojej ojej ilez ludzi na rynku

avatar
Kasika 2009-06-06 09:30 (użytkownik niezalogowany IP: 83.31.15...)

ojojojoj pozdrawiam konana

avatar
Aucik 2009-06-06 08:21 (użytkownik niezalogowany IP: 87.205.1...)

Pozdrawiam auto-maniaków w "Dzień bez samochodu"

;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) :-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-)

avatar
Czerwiec 2009-06-06 07:58 (użytkownik niezalogowany IP: 87.205.1...)

inny wymiar czasu? tak, to chyba to :-)

avatar
Całus 2009-06-06 07:49 (użytkownik niezalogowany IP: 87.205.1...)

Dzień dobry w "Światowy Dzień Pocałunku" :-) :-) :-)

avatar
Olga 2009-06-06 06:35 (użytkownik niezalogowany IP: 69.116.9...)

Dzień dobry. Ała - z całym szacunkiem - sądzę, że po prostu się nie rozumiemy. Nie chodzi o zwykłe dostrzeżenie zmian "postczerwcowych" mierzonych w kategoriach nowocześniejszego sprzętu kuchennego i dostępu do internetu (i gwoli ściśłości: rok przed Drugą Wojną to 1938 a nie 1918) ale o wymierny postęp w wychodzeniu z "zapyziałej biedy", zacofania kulturowego jak również konsekwentne wdrażanie zasad demokracji (a nie tylko jej mistyfikacji). Pragnę także zwrócić Twoją (i Bramcia) uwagę na fakt, iż posiadanie dachu nad głową (z elektrycznością!) nie jest obiektywną miarą postępu w XXI wieku. Należałoby także zapytać kto płaci za te "luksusy"? Bramcio wspomniał o zadłużeniu "konsumpcyjnym" - o ile w kraju, gdzie mieszkam można rzeczywiście mówić o zjawisku takowym - o tyle w Polsce to zadłużenie ma nieco inną formę. Pomijawszy 200-u miliardowe zadłużenie hipotetyczne, zapytajmy jak jest z tą uzyskaną dzięki "historycznemu kompromisowi" elektrycznością(sic!) Otóż dług (w skali krajowej) za nieuiszczane opłaty czynszowe, telekomunikacyjne, energetyczne i kredytowe wynosi obecnie 8 miliardów złotych (oczywiście można to uznać za bagatelkę wobec 650mld zł. długu skarbu państwa i 190mld-euro długu zagranicznego).

Bramcio - muszę Cię rozczarować - nie mam powodu do wstydu; w wyborach z roku 1989 nie miałam prawa głosować - czy mam Ci przypomnieć rok moich urodzin? Oddałam swój głos w każdych wyborach (poza tymi pierwszymi "wolnymi"...) Powracasz widzę do praktyki
argumentów ad hominem - a zatem zadam Ci proste pytanie: skoro w Polsce jest tak dobrze - co robisz na emigracji za kanałem?... Ale przejdźmy do meritum sprawy. Bynajmniej nie marginalizuję licznych sukcesów III RP, pragnę jednak podkreślić, iż nie każdemu dane było zaznać "słodkiego smaku wolności" w postmagdalenkowej demokracji. Zjawisko trwającej od dekad (po dzień dzisiejszy) społecznej "wallenrodyzacji" nadal pomija się milczeniem. Antywallenrodów spotykał (i nadal spotyka) los okrutny: miażdżąca krytyka różowych mediów i społeczny ostracyzm... Kto chce jeszcze pamiętać niewygodnych "oszołomów" takich jak chociażby Piotr Skórzyński, czy Stanisław Helski? Nie są to typowi bohaterowie walki z komunistycznym reżimem, są to ludzie, którzy "słono" zapłacili za korzystanie z wolności słowa - krytykując praktyki "postkomunistycznego" establishmentu. Bramcio - jesteś w błędzie przypuszczając, iż mylę pojęcia; będę zawsze twierdzić, że demokracja bez społecznej sprawiedliwości jest zwykłą tyranią większości...

To tyle w "parszywym" temacie polityki, a teraz wracając do tematów kazimierskich pragnę (zainteresowanych) poinformować, że na forum zamieściłam właśnie link do filmu o Janie Łazorku. Zaznaczam, iż nie jest to powszechnie znany filmik z YouTube. Materiał ten został nakręcony na potrzeby nowojorskiego kanału polonijnego; jest to wywiad z samym malarzem opowiadającym o swojej twórczości, artystycznej ewolucji i przywiązaniu do Kazimierza... Zdjęcia kręcone
były w Miasteczku, jak również w warszawskim mieszkaniu artysty. Gorąco polecam... Życzę Wszystkim weekendu miłego.:)

avatar
TenzeB 2009-06-06 04:36 (użytkownik niezalogowany IP: 81.106.1...)

Ach zapomniałem dodać - a kiedy jest czas na wykonanie czegoś, na co nakłada na nas OBOWIĄZEK wobec kraju, przodków, którzy za ten kraj umierali, za pokolenia stracone, jak owego 4 czerwca 89' to i tak przy wielkiej mobilizacji 1/4 się nie chciało albo z lenistwa albo pseudointelektualnych wymówek. I jeszcze się tym chwalą miast wstydzić uprawiając narzekactwo, zaiste to zadziwiające... a mnie się wydaje to to nazywa się zasadniczo hipokryzja, albo może hiposubstrynacja... a dobrej nocy.

avatar
TenzeB 2009-06-06 04:21 (użytkownik niezalogowany IP: 81.106.1...)

A jeszcze nim zasnę to do Olgi - moja droga kiedym był w pełni aktywny w dawnych latach i szefowałem średniej wielkości placówce zarabiałem równowartość 37 dolarów na miesiąc - moja pensja była dwu-krotnością średniej ówczesnej emerytury, ja nie wiedziałem jak przeżyć za owe owoce, a co mieli zrobić ci emeryci? miliony takich emerytów? tym bardziej, iż wszelakie dobra były do upolowania a nie zwykłego kupienia. Cale moje najlepsze lata przepracowałem 10 - 14 godzin na dobę, pracując 7 dni w tygodniu, nie mając czasu na swój rozwój, a efektem było byle jakie przetrwanie z mą rodziną, (czy pamietasz ze na głupie dżinsy trzeba było przepracować 85 godzin? a w Polsce B ca 130) Wiec szlag mnie trafia na powszechne obecnie narzekactwo i przeklinanie wszystkiego, negowanie wartości wolności i demokratycznego państwa. Nigdy w historii nie było tak dobrze jak teraz, tak bezpiecznie i takich perspektyw na przyszłość. A ze jest zakres biedy to się zapytam kiedy nie było! Co 20 lat temu wszyscy mieszkali w domach z ogródkiem i walec wolności wszystkich spauperyzował? Tylko teraz każdy uważa się za biedaka widząc wszelakie pokusy świata, jakby nie było wiadomo, iż nikt sobie świata nie kupi (nawet najbogatszego na świecie nie stać na warszawska starówkę) a życie polega na celowości i właściwych wyborach. Znasz - "z pustego Solomon nie naleje" - dopóki nie będziemy mieli PKB per capita 15tys $ i nie nauczymy się oszczędnie i rozważnie wydawać publicznych pieniędzy bieda będzie. I nie ma co dupska zawracać wciąż magdalenką i historią, dzień bieżący jest taki ze sami decydujemy, a większości się nie chce palcem kiwnąć. Jesteśmy najniżej notowanym społeczeństwem pod względem odpowiedzialności i zaangażowania społecznego wśród wszystkich cywilizowanych krajów demokratycznych - nie wstyd ci?

avatar
Bramcio 2009-06-06 02:17 (użytkownik niezalogowany IP: 81.106.1...)

Ała - co do porównań epok się zgodzę, co do tego wykorzystania danych nam szans nie do końca. Przy innym zagospodarowaniu potencjału ludzkiej aktywności - czystych przejrzystych i równych warunkach gry na rynku, konsekwentnej drodze rozwoju podług jakiejś wizji w kolejnych rządach i przy nie zaniedbywaniu bezradnych bylibyśmy dziś w zupełnie innym miejscu. Oczywiście dojdziemy, ale za lat kilka. Brakuje wciąż racjonalnego podejścia do wielu zjawisk - 1 przykład - ściąganie podatków od emerytów kosztuje ok 60% sum uzyskanych - dawno można było dochody osób po 65 roku do jakiegoś pułapu zdjąć z podatku, zmniejszyłoby to koszty funkcjonowania skarbówek (parę milionów osób mniej do obsługi) a i emerytom te parę złotych nie zawadziłoby (to jak wiadomo pieniądze na konsumpcje bezpośrednią - część w podatkach bez- i po- średnich wróci, jeno na koszt biznesu). Mamy zjawisko emigracji - ale negatywnym jego skutkiem jest opuszczanie kraju przez ludzi wykształconych i aktywnych. Mamy najwyższy wskaźnik ludzi aktywnych -6% populacji (przy oszałamiająco wysokim - całkowicie biernych), bez nich przyszłość nie najlepiej się rysuje - a w kolejnych rocznikach wchodzących w życie większość z owych aktywnych emigruje. Jak na razie nie dorobiliśmy się choćby 1 autostrady w poprzek kraju i etc. Moglibyśmy być dalej. Naszej drogiej Oldze trochu się myli wnikanie w sprawiedliwość (to prawda ze jej brak) z patrzeniem na czas bieżący.

avatar
Ała 2009-06-06 01:10 (użytkownik niezalogowany IP: 80.53.12...)

Kto nie widzi efektów zmian po 4 VI 1989r. niech obejrzy swe mieszkanie. Co widać? Komputer, przy pomocy którego można napisać wszelkie bzdury, nawet takie, że niewiele się zmieniło? Co widać - telewizor kolorowy z wieloma niecenzurowanymi programami. Nowe sprzęty kuchenne, pralkę automatyczną, mikrofalówkę, telefon komórkowy, samochód, lodówkę, w której jest nie tylko pasztetowa.

Olgo. W 1918r. stopa życiowa ubogiego Polaka była zbliżona do stopy życiowej biednego Włocha - obaj byli niepiśmienni, żyli przytułkiem na przyzbie, chadzali głównie boso lub w jednej parze butów, żywili się prosto i umierali wcześnie.
W 2009r. stopa życiowa ubogiego Polaka różni się od biednego Włocha, ale zasadniczo obaj mają dach nad głową w budynku z dostępem do elektryczności i wody bieżącej, posiada podstawowe sprzęty kuchenne i ubiór. Nie sądzę, by był sens porównywania tak różnych epok. Naszego dwudziestolecia nie zmarnowaliśmy, choć było niewątpliwie inne niż to sprzed 80 lat.

avatar
Obserwator 2009-06-06 01:08 (użytkownik niezalogowany IP: 95.49.83...)

pozdr

REKLAMA
Polecamy: taxi kazimierz | kazimierz dolny mapa | Nałęczów | Okuninka, Jezioro-Białe | ogłoszenia | noclegi | słowacja | kazimierz dolny | noclegi | Kwatery prywatne | kamery internetowe | lublin

Copyright ©2003-2025 by NOCOWANIE.PL Sp. z o.o.

Usługodawcą serwisu jest NOCOWANIE.PL Sp. z o.o.