Kamery internetowe w Kazimierzu Dolnym. Zobacz obraz na żywo, pozdrów znajomych.
Kamera Kazimierz Dolny, Rynek i kamienice

powiększ kamerę
Widok z Apartamentu Rynek 1
Skomentuj to co widzisz, pozdrów znajomych:
REKLAMA
Komentarze (122737)
Żaba nie wiem czy jesteś żabą, którego znam, ale pozdrawiam Cię serdecznie :);):)
Witam wszystkich kochających Kazimierz. ubolewam, że mnie tam nie ma :(. Przeżyłam tam 3 najlepsze lata swojego życia, którrych nigdy nie zapomne. Bardzo bym chciala pojechaćć tam choćby na 1 dzien i spotkać się z ludżmi, z którymi studiowałamm w tym pięknym miejscu. Uwielbiam Kazimierz o kazdej porze roku i kazdej porze dnia.teraz, kiedy mnie tam nie ma jeszcze bardziej to doceniam
Pozdrawiam wszystkich z Kazimierza, Puław i reszty Polski. Dobranoc wszystkim.:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)...
elita, elita, elita
SHANA TOVA à tous.
Happy New Year !
Bonne année 5769 ! :))
Pani przewodniczka pewnie była od Ciebie starsza (tak jest zawsze z przewodnikami, oni prawie uważają, że brali udział w tych rzeczach, o których opowiadają) dlatego tak się denerwowała :-)
Oj, duzo kwesti, szare wiwiory sa mile ale to zaraza - one, jak widze przez okno doskonale robia porzadki w ogrodkach - sasiad nasadzil kwiatow, a to to przylazlo o swicie i sukcesywnie po kolei wszysko wyrwalo i korzonki czy cebulki zjadlo, i po rabatce; trzeba bronic rudzielcow - moze jaki antyfront zalowzyci nie tylko W Ladku, lapac i odsylac; dzieki za wsparcie w lingwistycznych korowodach, jam argonanskiego sie od dziecinstwa i w malym palcu ale pozostale to ho,ho problemy; w barze nudno bylo, nie ma co zalowac, wszyscy nad pintami, a jak mowia to z pyza w ustach, nie wiadomo o co sie rozchodzi, aj; Olga z pewnoscia losalmanoskim sie posluguje, miala rekwizyt z okolic, a czemu ona milczy trudno odgadnac, pozdrowilaby choc, ech; trudno, za kij i na chmury, niechaj okoliczni znaja iz my nie sa gesi i obyczaj maja...
Mówisz że to Lądek ,nie będe sie upierać przy tym Londynie, jesteś młodszy a mi mogło się coś pomylić.Te z Talina to podejrzewam .że był mix amerykańsko-europejski.Wzbudziły moje zainteresowanie co zdenerwowało panią przewodniczkę.
Dobranoc, idę spać, jutro do galer znów wrócić trzeba ;-)
ojojojoj pozdrawiam konana
ciekawska, a może te estońskie szaro-rude dziwadełka to jakieś popromienne wybryki po Czernobylu? Stamtąd do Estonii blisko przecież, ale do Londynu (ale przecież nie ma takiego miasta jak Londyn, jest Lądek, Lądek Zdrój)
Tadku trzeba Olgę podpytać, ona gdzieś zniknęła jakiś czas temu, kto wie może siedzi w jakimś tipi i mokasyny wojownikom wyrabia?
.... a gdzie sie podziała moja Przytulanka ???? Hmmm ???? I belong to You... :-)
Nie mam pojęcia jakie kasztany są za kalużą.Zza tej kałuży to nic dobrego nie należy się spodziewać, bo to kiedyś stonkę nam zapodali, teraz raczą nas jakimiś szarymi wiewiórkami które są zagrożeniem dla naszych rudzielców.Pare lat temu widziałam w Estonii szaro-rude dziwadełka a w Londynie to całkiem szare.Czarno to widzę nasze kasztany już teraz są w marnej kondycji ...
A Olga nie ma tam kontaktów?
Losalamonskim posługują się chyba Indianie z Nowego Meksyku gdzieś z okolic Gór Skalistych, a tacy to grali na Rynku w Kazimierzu, trza było z nimi pogadać i fajkę pokoju wypalić i przetłumaczone
Aneri- kolorowego obrazu tęczowych okularów nie znam, nie pamiętam. Wode z kałuży ja- chłopak znam aż za dokładnie. Żaglówki z papieru i kory, zamki z błota... Pierwsza "Syrenka" sąsiada, która zajęła naszą kałużę, bo nie miała gdzie parkować. Następnym osiągnięciem był Citroen. Mały, błękitny, "miss dzielnicy". A teraz nie ma gdzie z psem wyjść, bo wszędzie parkingi. I nikt się nie podnieca- syrenka, czy Maybach.
dobranoc wszystkim ide na wodke :) tak z tesknoty za Kazimierzem lekko zmocze ryjek :) pozdr
Buziaki Kasiu Droga.Tak wiele w Tobie ciepła i radości życia.
To ja łoretyjakienumery. Całuski dla mojego Mariusza.