dzieki Bogdanie, toz to uczta te cytaty; zastanawia porada dla cyklistow - czyzby juz wtedy oni zaczynali ekspansje, poczawszy od niewinnej turystyki by dojsc do wielkiej wladzy. fragment dotyczacy walki konkurencyjnej o pasazera podwody miedzy koniarzami z pulaw i kazika jak bliskie wspolczesnym przepychankom; sprzet sie jeno zmienil. mam gdzies z mlodzienczej kolekcji kilka rublowek srebrnych, a to sie na ekspedycje udam ze zwiedzaniem parku po drodze, niech kobylka odpocznie... pozdrawiam

Buziaki Kasiu Droga.Tak wiele w Tobie ciepła i radości życia.

To ja łoretyjakienumery. Całuski dla mojego Mariusza.

Bogdanie -dzieki za ten barwny opis. Furmanka do Kazimierza jeszcze nie probowalam, ale wszystko jeszcze przed nami (jak to powiadaja optymisci). Rowerem -a i owsze, zwiedzilam wspomniany park palacowy i "smigalam" ulica Gleboka w kierunku Kazimierza. Niestety -tu ta wycieczka dobiegla konca! Mam interesujace wspomnienia z pulawskiego szpitala i kilka blizn na pamiatke - a dla wszystkich, ktorzy chcieliby przygody takiej zasmakowac, mam jeszcze dwie rady: (1)polecam wziac pod uwage uzywanie hamulcow przy zjezdzie ulica Gleboka ;-), albo (2) wybrac sie z Pulaw do Kazimierza piechota! Trasa bardzo malownicza i przez wawazy czesciowo wiodaca.
Bramcio, Marzenka -idziemy???

Marzenko wybacz nie poznalem; widzialem osobe machajaca ale byla zakutana w korzuchu i czapce uszance z piorkiem frywolnym, odmachalem pro forma bez przekonania jednakowoz. Olgo czuje sie pozdrowiony, jeno nie wiem czy owa gorac bierze sie z temperatur zza czy jakiej osobistej sympati. cos powoli i do mnie dociera, padac przestalo i podskoczylo o jedna kreske na przyrzadzie z oknem. pozdrowka

Niestety, nie jestem w stanie zaspokoić meteorologicznej ciekawości bramcia, ale mogę zapewnić, że za cara batiuszki pogoda napewno była, ż ho ho! Z opowieści mojego dziadka pamietam, że w owych czasach wszystko było naljepsze. Ponieważ pod kamerkami przetaczają się okresowo burze spowodowane najazdem turystów z Warszawy, być może podpadnę niektórym podając najdogodniejsze połączenia ze stolicy do KD. "Koleją z Warszawy należy wyjechać Dr. Żel. Nadwiślańską (odnoga Kowelska) z dworca przy ulicy Zakroczymskiej. Dorożka ze śródmieścia kosztuje 55 kop. Bilety trzeba nabyć do stacji Nowo-Aleksandrja. Ceny biletów: kl.II 2 rb. 67 kop., kl. III 1 rb. 71 kop.Droga trwa około4 do 5 godzin. Najlepiej jest wyjechać rano (około 8-ej) lub po południu (około 3;ciej) zwiedzić Puławy, nocować tam,a rano statkiem lub końmi jechać do Kazimierza. Zaraz ze stacji w Puławach mozna brać konie do Kazimierza, a Puławy zwiedzać wracając. Wynosi to trochę taniej, gdyż zawsze na pociągu w Puławach czekają furmanki tzw. "powozy" kazimierskie, kosztują one taniej, niż gdyby brać konie oddzielnie z Puław. "Powozy" kazimierskie stoją nie przed samym dworcem, gdzie nie dopuszczają ich dorożkarze puławscy, lecz o jakie 20 kroków dalej, gdzie trzeba się pytać o konie z Kazimierza. Jeżeli dzień jest letni, długi, to można furmanowi, godząc go do Kazimierza, polecić stanąć koło parku pałacowego w Puławach i zwiedzić park, na co godzina, do półtorej wystarcza. O tyle póżniej stanie się w Kazimierzu, ale Puławy już będą załatwione.Stacja Nowo-Aleksandrja, od miasta Puław przezwanych urzędownie Nowo-Aleksandrją, jest odległa o 4 wiorsty, należy więc brać ze stacji bryczkę lub dorożkę; są tam jednokonne i dwukonne.Statkiem mozna też dotrzeć do Puław, wyjechawszy z Warszawy w górę Wisły o godzzinie 5 rano, albo też na noc. Cena biletów: klasa II 60 kpo., kl.I - 1 rb.35 kop. Statek przybywa wieczorem pod miasto. Lepiej jednak jechać koleją, a wracać statkiem, gdy ten idzie z biegiem wody do Warszawy. Na rowerze droga wynosi 135 wiorst i należy kierować ją z Warszawy przez rogatkę Grochowską na Wawer, Kołbiel, Garwolin, Ryki i Kurów, skąd trzeba się cofnąć na zachód przez Końsko-Wolę. Szosa dobra i bardzo przyjemna. Tą czy ową drogą jadąc, w 4 do 5 godzin po wyjeżdzie z Warszawy stajemy w Puławach" Uff ! zmęczyła mnie ta droga a to dopiero Puławy. C.d.n. Pozdrawiam wytrwałych wędrowców

Ach -jest ten cudny "zmierzchowy" widoczek! Marzenko -rzucilam okiem na Ryneczek wczesnym popoludniem -tak radosnie wygladal, w pieknym sloncu tonac - a do tego Ty po nim rzekomo brykalas do kamerki machajac! Ale czemu tak bez zapowiedzi? Nastepnym razem daj znac -bedziemy "machniecia lapac"! ;-)
Bramcio - wiosna juz "za plotem" - za kaluza w czwartek 20 stopni zapowiadaja, a i dzisiaj cieplutko -podsylam rogrzane sloncem wiatry do Kazimierza i na wyspy Twoje. A gdzie Ciekawska, Beti, Ktos I, Aneri i inne sympatyczne osobki??? Pozdrawiam Wszystkich goraco! :-)

Liko do Ciebie też

A ja a jaaa?? :(

Marku do Ciebie też

A do mnie?

Pozdrawiam wszystkich byłam dziś pod kamerką na ryneczku machałam łapką do Bramcia Olgi i Ciekawskiej gdzie jesteś smutno bez Ciebie do Tadka Anonima Axela i wszystkich innych no i do PA AU i przepraszam jeżeli kogoś pominęłam ale do Was też machałam

Przeklęty spam :/

ford fusion conversion wheelchair van photo sears dept store loews vantana canyon cma tolnaftate hatchback myspace layouts gettysburg wellness center work bench height

entertainment in south florida student abuse west new york gorham ribbon edge frosted fluconazole tablets hsst dayton oh gay bars the davinci code immigrant jobs nycx gov hpd

tego typu dane niestety udostępmniane są odpłatnie przez IMGW :)

iksjuzemnawszy - moge po swojemu? a pozdrowic ludzi dobrej woli; kiedy wiosna zakroluje w kaziku, u mnie snieg mokry nie wiadomo czemu, tu widze ludzie zakutani jak na zime; czas oczekiwania sie wydluza; ponoc klimat sie ociepla a zuwazyc trudno...Bogdanie czy masz jakie wiesci o klimacie sprzed 100 lat z owego slynnego przewodnika?

*your

Polish you Polish then :D

liko, j'habite Paris et suis d'origine polonaise (né à Paris de parents juifs polonais). :))