Kamery internetowe w Kazimierzu Dolnym. Zobacz obraz na żywo, pozdrów znajomych.
Kamera Kazimierz Dolny, Rynek i kamienice

powiększ kamerę
Widok z Apartamentu Rynek 1
Skomentuj to co widzisz, pozdrów znajomych:
REKLAMA
Komentarze (122736)
Miłych snów.Dobranoc
Wiesz co możesz zrobić.
OK znalazłem, zobaczyłem. Co mam teraz zrobic?:)
Kazimierz Dolny.pl aktualnosci
Polu a gdzież te foty? Nie moge znaleźć
Tom zobacz fotki ,,Plener na stulecie"Pozdr.
A oto co na temat wystawy pisze na stronce wu wu wu jej , ehm ehm, krator :
Cytuję: Każdy z nich reprezentuje zupełnie inne podejście do pracy. Niektórzy, dążąc do udoskonalenia tradycyjnych technik (pracując w miejscach, gdzie ceramikę tworzono od wieków), swą własną kreatywność ograniczają do nowego wzornictwa. Inni - przeciwnie - usiłują uwolnić się z okowów tradycji i tworzyć własne formy, bliższe nowoczesnemu stylowi życia.koniec cytatu
Za opozycję: "okowy tadycji albo nowoczesny styl życia" autorowi tych słów należą się okowy, dyby oraz do końca życia przymusowo nowoczesny styl życia. AMEN
Buziaki Kasiu Droga.Tak wiele w Tobie ciepła i radości życia.
To ja łoretyjakienumery. Całuski dla mojego Mariusza.
Gdy Panna Pola, z wolna znudzona wałęsając się po Warszawce gdy słonko już do niebo skłona, przypadkiem trafiła na ulicę Kredytową , natknęła się Muzeum Etnograficzne, podobno śliczne. Weszła śmiało, powiem więcej: ochoczo, bo zachęcona, ba, powiem więcej: zaintrygowana była plakatem: TRADYCJA CZY WSPÓŁCZESNOŚĆ ? NOWE POKOLENIE CERAMIKÓW JAPOŃSKICH. Bilet 10 zeta, nie szkodzi, za drogo, za dużo, ale do czegoż to pieniążki służą? Panna Pola wchodzi. Znajduje salę, a sala ciemna, światła wygaszone, w półmroku brodzi, ale coś majaczy, coś widzi: że pod ścianami na stołach gabloty, w gablotach przedmioty, na podłodze poduchy, na poduchach dwie dziewuchy, i śpią. Drzemią. Panna Pola wchodzi, światło włącza, panny budzi, odzywa się jak do ludzi, obejrzawszy na prędce co pokazano we wnęce i w gablotach, ze szczęścia cała złota, szczęściu upust daje, i do panien zagaje, o to kim są i co robią pyta, i oto wiedzą nabita, jak fuzja myśliwca wytrawnego wiedzą nie kulą strzela celnie do niego, do celu, bo widzi że panny nie z Wilka lecz z pantałyku zbite, choć studentki historii sztuki , to jednak nie tej sztuki nie kumate, wiec Pola ładuje armatę i głosem słodkim jak japońskie sojowe ciasteczka z miodem puszcza uśmiech ładny przodem i opowieść snuje taką:
To co panie tu widzą, to obiekty oczom polskiej publiczności zupełnie obce , ponieważ od lat 50-tych w Polsce ceramika zamarła. Zanikł też język ceramiki, pozostały trzy słowa: glina, lepić, garncarz. A jak wiemy, jak nie ma pojęć, nie ma idei; nie ma idei, nie ma obiektów; nikt niczego nie wie, i o tym , o czym się nie mówi, o tym się milczy. A tu mamy do czynienia z trzema tysiącami lat tradycji , i z pracami kilkudziesięciu mistrzów (choć młodych, jak panie) co umieją i chcą czerpać z tradycji, i ją wzbogacać. Niektórzy mają rodzinne tradycje (16 pokoleń ceramików hahaha), inni czerpią z wiedzy cudzej, darmo rozdawanej w pracowniach, na wykładach i w książkach.
A najciekawsze jest to, mówi im Pola, że sala pełna ceramiki jest zupełnie pusta. Obiekty będące absolutnym mistrzostwem świata, niedościgłymi przykładami osiągnięcia formy, technologii i ucieleśnieniami owych licznych wieków tradycji stoją tu sobie, światło zgaszone, i nikogo, kto padałby przed niemi na kolana.
Oto przykład: wielka patera szkliwiona szkliwem seladonowym. Łatwo je zrobić: prosta receptura szkliwa skaleniowego z zawartością tlenku żelaza (rdza) i wypał w atmosferze redukcyjnej (piec palony drewnem). Różnica współczynnika rozszerzalności między czerepem a szkliwem jest niewielka, co daje spękania („harys”) gruby, przetarcie szmatką zanurzoną w roztworze rdzy daje cudny efekt zaciemnienia rysy harysu…..
I tak im Pola opowiada, opowiada, przez pół godziny chodzi z nimi od jednego obiektu do innego, pokazuje, tłumaczy, a oczęta niewinne panien podusznych nagle stają się wielkie jak te patery, i zamyślone, i olśnione , bo oczęta przejrzały…….
A Pola smutna jakoś wychodzi z wystawy, bo taki temat ciekawy, i takie mistrzostwo świata, a z wystawy traka klapa, i znów wstydać się będziem przed światem, polskiej Cepelii plakatem: najlepsza bo polska tańcząca łowicka laleczka, najlepsze bo polskie dwojaczki do mleczka, najlepsze bo polskie fujara i gęśle grają, i tylko jakoś goście Polskę omijają…………..
(do 4 października 2009)
.... Hmmm ??? Bo jesteś Ty, coż więcej mógłbym chcieć ???. Śnij pięknie mój Kazimierzu. I tylkoo mnie !!!! .......
Cześć, pozdrawiam kamerkowiczów w tych pięknych okolicznościach przyrody.
Pozdrowienia dla Kazimierzan
Brzoskwinie na winie? (do "bezów" Tadka dokładam swój bezmysł).
MIREK, bez obaw (a pewien termit śpiewał "beze beze bez").
Pozdrawiam :)
Trele brzoskwinie
"Trele Morele".
Ojejku, jejku! To ja na to, mamy babie lato, /może uniknę srogiej kary/ pozdrawiam.
Bezruch tu jakiś i bezmów... Trzeba odnaleźć winnych i pokarać srogo!
miłego dnia ...
uuua uaaaaaaaaaaa