Gula mi skacze, jak licho!

Tadku a nie żal Ci powrotu do codzienności, straconego urlopu i niespodziewanego końca lata ???

No Tadek z Beatą T. I z Niką z aparatami i statywem chodził. Zdjęcia pewnie będą niezwykłej urody.

Tadku - widziałam auto nowożeńców z napisem Beata i Tadek czyżby to było na Wasze wesele ?

Nic mi już się nie chce.
Tylko do Kazimierza, do Kazimierza.

Witam!!
Tadku, czekamy na zdjęcia i opowieści:)

Witamy z tej drugiej strony. Głogów powitał nas deszczem, ale już jest słonecznie i czas się rozpakowywać, poczytać zaległości i brać się za pranie!

Witamy z tej drugiej strony. Głogów powitał nas deszczem, ale już jest słonecznie i czas się rozpakowywać, poczytać zaległości i brać się za pranie!

... przysiadłam przy kompie i zajrzałam pod kamerki .Dziękuję wszystkim uczestnikom spotkania 28.08.Było ono dla mnie wielkim przeżyciem , miałam obawy do niektórych z was -zupełnie niepotrzebne.Wszyscy jesteście wspaniałi , każdy w swoim rodzaju i łatwo was polubić.Żałuję że nie moglam poświęcić wam więcej czasu ale ja tu mieszkam , pracuję i mam swoje obowiązki i niestety problemy dlatego przez jakiś czas mnie tu nie będzie i nie wybieram się na spotkanie 15.09.

No i będzie to szarlotka "palce lizać". )

Bardzo miło poprosimy Ciekawską o zrobienie na okoliczność spotkania - szarlotki :)

Coś podobnego. To Ciekawska też będzie. Czytełem, że robi wyśmienite, kazimierskie szarlotki.

...a ja niestety znowu nie, Beato. Taki mój pech. Pozdrawiam :)

Bonjour, bonjour, bonjour Charles.Je te souhaite un agréable après-midi. Bises :))

Bramciu z Twego ostatniego wpisu wynika, iż nie zaszczycisz nas swą obecnością 15 września.
Narazie wszyscy piszą że nie dają rady być na nim, w takim razie jestem ciekawa, kto na nim będzie?
Myślę, że na pewno :
Marzenka, Ciekawska, Styku, W*.*, moja skromna osoba no i ..............................

Nieutulona w swym żalu i swej zazdrości,
Pozdrawiam niewidzianych kazimierskich gości.
Przy studni nie byłam, niestety,
Nalewek nie piłam, o rety!
Z Waszych wspomnień się cieszę, w nich szukam radości.
:))

no mowie wom ludzie co po kaziku laza,i swoje i miastowe juhy, pol swiata zjezdzila az motor popsula i Alarika piknego znalazla, toz ja sie napatrzec nie mogla na mego piknego, a jak on za reke wziol i slowo pikne mnie rzekl tom omdlala, a ten ci znow na wojenke ruszyl, grola jakiego szuka, nie wiem co tamten mu narobil, ze taka Alarika zawzietosc a mus uszanowac wole rycerskom, wrocila ja na te swoje farme jako sie mowi modernie w miescie ale zadnej radosci juz ni ma, cipulichy laza jak kca, jajcow nie zbiram i na targ nie chadzam, a co tam, czekac jeno pozostalo i chlipac po katach, takze kupujta jajca u innych miastowe juhy, tylko u mej sunsiadki nie - tej czornej, lona byle cym kury karmi i jaja u niej niescisle a drogie; juz sama nie wim co mam myslec, niby sprawiedliwosc jaka jest na tem swiecie, ale co bedzie jak Alarik moj pikny tego grola nie spotka? toz jeno slozy snuc, ech, ide se kopnac krowe co mnie w szkode wlazla moze ulga jaka bedzie...

Olgo - Ty uwazaj bom na calusy lasy jak bazant na rodzynki - on do zatracenia a ja chyba bardziej, odwzajemniam w trojnasob; pozazdroscic tym, ktorzy sie zdecyduja przylbicy uchylic owego 15, wszystko przed nimi, a nam juz jeno wspomnienia - powiem jedno - warto bylo, i gdyby nawet istnialy tylko tradycyjne srodki transportu - to i roztawnymi konmi 2 tygodnie sie telepac na taki jeden dzien, pozdrowionka dla TWA - KMN. No coz Kazimierzu, splatales psikusa by sie jeszcze bardziej do cie przywiazac, nie tylko kamieniami zlozonymi do kupy ale i ludzmi, i niech kto sprobuje powiedziec iz zyc nie warto - doczeka sie tego 1 stycznia w spokoju /wedle obietnicy/ ale potem nie recze...

...chyba tęsknię do Tego miejsca ...:) ...dla wszystkich pozdrowienia z odrobiną zazdrości że możecie TAM być częściej niż ja .

A powitac szanownych, ze szczegolnym uwzglednieniem sierpniowego TWA, w ktorym nie chwalacy i ja mam zaszczyt, za okienkiem widac Kazimierz wlasciwy, cichy i spokojny i do takowego sie teskni najbardziej, jesli kto uwaznie sie wpatrzy zobaczy taka plamke przy studni - to jest me serce zlamane, w bruk wtopione i niechaj tam sobie zostanie /nadzieja iz predko remontu nie zrobia, chocby dotad, dopoki zyc mi dane/ a bywajcie sobie w zdrowiu i usmiechu. /ze szczegolnym uwzglednieniem czlonkow Klubu Milosnikow Nalewek/