Kamery internetowe w Kazimierzu Dolnym. Zobacz obraz na żywo, pozdrów znajomych.
Kamera Kazimierz Dolny, Rynek i kamienice

powiększ kamerę
Widok z Apartamentu Rynek 1
Skomentuj to co widzisz, pozdrów znajomych:
REKLAMA
Komentarze (122736)
Dziękuję (a ty jak zawsze miły) :-) Cóż minął dobrze- w bardzo dobrym nastroju i z grupsza pamiętali ci, którzy powinni pamiętać (z resztą trudno raczej nie pamiętać czy też nie wiedzieć skoro Anny jest raz w roku i w tym dniu wszystkie moje imienniczki obchodzą święto). W każdym razie dzień uważam za bardzo udany :-) Pozdrawiam cię ciepło.
Wasza dobra wróżka.
a patrze i patrze i nie widze cyganki, krora mi przepowiedziala burzliwa przyszlosc... za cala zlotowke ;)))
Anno, jak minął imieninowy dzień? Sto lat!
ruch na obrazie skokowy
Dzień dobry wszystkim niedzielnie!! Hmm... widzę, że chyba wszyscy dzisiaj sobie mogli pozwolić na dłuższe leżakowanie w łóżku prócz mnie :-( tylko wam pozazdrościć ;-)
Dzisiaj jadąc do pracy miałam okazję zobaczyć, poziom wody- i stwierdzam, że ten chodnik przy samej Wiśle (jak się schodzi na statki) juz dawno pod wodą i nawet 2 ostatnie schodki miejscami już zalane. Życzę słonecznej, ciepłej i pełnej miłości niedzieli :-))
Wasza dobra wróżka.
jaki boski wschód słońca w tym dokładnie momencie , gdy wyłania się ono znad góry trzech krzyży - super,że się kamerka zawiesiła o 6.12.09 - niech trwa ta chwila cały dzień
Magdo, dzieki za dobre slowo i Twoja zyczliwosc. Milo, ze nas nie utozsamiasz tym razem (jesli to Ty jestes ta Magda sprzed kilku miesiecy). Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i niestety musze juz powiedziec: dobranoc. Wszystkim w Kazimierzu i pod kamerkami zycze oczywiscie dnia dobrego.
To co napisali Ci Dwaj... konan z ys i Roger... coś fantastycznego... pięknego... Aż mam wrażenie, że stoję w miejscu, jeśli chodzi o rozwój...:( Pozdrawiam Was... smutno mi przykro zarazem... Ale niestety... Tak tylko mi wyszło..:( :( :( Chociaż miało być inaczej...
A powitac jegomoscia Konanem zwanym. No, no siurpryza to mila. I znowu kilka zdan dodatkowych potrzeba, tym razem -gwoli scislosci. Co do weza, Talmud nie samo zwierze, a wcielenie ducha anielsko-demonicznego wspomina, Kabala zreszta ten sam "byt" jako archaniola drugiego swiata uznaje. Jesli o moja tradycje chodzi; wychowano mnie w chrzescijanstwie, ktore nadal praktykuje, a moja przybrana rodzina (podobnie jak i wspol-galernicy) jest wyznania mojzeszowego, stad tez "referencje" szersze. A co sie samego symbolu weza tyczy, to przeciez i w Nowym Testamencie Jezus do swych uczniow powiedzial (Mt. bodajze): badzcie wiec roztropni jak weze i nieskazitelni jak golebie -cytuje z pamieci, wiec za ewentualne niescislosci przepraszam. Z ta Alaska ta jakies kolejne pomowienia, niestety los mnie rzucil w inna stefe klimatyczna, a szkoda... Pozdrawiam serdecznie i "do zobaczenia" jesienia.
A czolem dawno nie spotykanemu Rogerowi - to jakis przypadek iz tym samym wieczorem smy zajrzeli. Co do weza to w mojej tradycji nie symbolizuje on zla jeno nauczyciela - onze sprowokowawszy wydarzenie usiadomil w jego konsekwencji dobro i zlo i wyzwolil czlowieka z pierwotnej bezrefleksyjnej szczesliwosci. Nie jest tez symbolem-usprawiedliwieniem, zlo i dobro w nas mieszka i od nas zalezy co kieruje naszymi postepkami. Mit ten jest i bedzie wieki aktualny, albowiem zgodnie ze wspominana pod kamerkami teoria psychologiczna rzecza kazdego jest w swym rozwoju opanowac pierwotne pozadania i leki - glowne zrodla zlych postepkow, chwala wiec autorom za przenikliwosc i przekaz. Co do wydarzen wolynskich trudno mi sie wypowiedziec drogi Rogerze - niestety rodzina moja poniosla ofiary i dosc przetrzebiona uciekla na tzw.ziemie odzyskane wiec moj stosunek moze sie wydawac zbyt emocjonalny - lepiej przemilczec. Osobiscie zapamietalem ,iz wasc sie na Alaske udal "niedzwiedzi" liczyc, co zdawalo sie zajeciem zacnym, potwierdzenia nie oczekuje gdyz mowimy tu tyle ile chcemy o sprawach osobistych. Pozdrawiam przy okazji wszystkich waszmosci i waszmoscianki, ktorzy zachowali mnie w laskawej pamieci oraz nowych zyczliwych ludziom.
Zwarzywszy na ambiwalentne (jak sie okazalo) przeslanie mego niefortunnego watku "piekielnego"; dorzuce zdan kilka -tak gwoli sprostowania. Pragne podkreslic, iz relatywizowanie kategorii dobra i zla nigdy zamiarem moim nie bylo. Mamy w zyciu zbyt wiele dowodow na istnienie "zla" monstrualnie wrecz realnego. Jako jego przyklad moze posluzyc wspomnienie makabrycznych zbrodni ludobojstwa na Wolyniu. Nie bede tego bolesnego (i niestety kontrowersyjnego) tematu teraz rozwijac -bo to nie miejsce i czas ku temu. Wszystkim zainteresowanym goraco polecam artykul: "Ludzkie zbrodnie, nieludzkie pomniki" autorstwa Bohdana Urbankowskiego (dostepny w necie), jak rowniez liczne publikacje Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. A osoby, ktore poczuja sie zbulwersowane faktem, iz ja wlasnie rzez wolynska wspominam -uprzejmie prosze o zaoszczedzenie mi insynuacji co do mego rzekomego miejsca zamieszkania (w tym "juz slawnym" zakatku Polski), czy posiadania "kultowych akcesoriow". Za kurtuazja takowa z gory i serdecznie dziekuje.
Witam Wszystkich Najserdeczniej!!! Pozdrowienia dla Wszystkich Fajnych "Forumowiczów K-D" ;) Ify... Tadka... misiaczka... etc
Witajcie. Po dlugim okresie milczenia, ponownie zagladam do naszego wirtualnego establishmentu, co by sie refleksjami kilkoma podzielic. Wyprawa do "miasta 15 bram" konca dobiegla, wiec nadszedl czas krotkiej
przepustki z mych galer. I zanim wyrusze na dalsze poszukiwania Tezeusza nowego (tak to jest, gdy sie czlek z kompleksem Jonasza zmaga bezskutecznie) -dawnym zwyczajem pomarudze chwile pod okienkiem. Ostatnia dyskusja, w ktorej dane bylo mi uczestniczyc, tyczyla porownania Kazimierza z biblijna kraina wiecznej szczesliwosci. Byly nawiazania do wygnania nieszczesnego i kusiciela mitycznego. "Wspol-galernik" (w Talmudzie biegly), zaznajomil mnie niedawno z kontrowersyjna
interpretacja tozsamosci weza rajskiego. Otoz okazuje sie, iz w tradycji zydowskiej, kusiciel z Edenu jest tym samym duchem anielskim, ktory na gorze Moria zycie Izaaka ocalil. Zastanawiajaca dychotomia dobra i
zla... Przywiodlo to na mysl, torem dziwnym moze, ubiegloroczne refleksje moje (zamieszczone po powrocie z pol bitewnych Gettysburga) na temat obsesyjnej wrecz fascynacji Kazimierzem. I znowu pytanie wrocilo; czy jest to blogoslawientwo czy raczej "klatwa"? Mozna o zauroczeniu tym mowic wzniosle, mozna i niezwykle prosto. Mozna skupic sie na malych przyjemnosciach i wielkich egzaltacjach... Pamietam deszczowe popoludnie (jakies 6-7 lat temu); kieliszek czerwonego wina w Zielonej
Tawernie, w tle nowa (wowczas) plyta Cohen'a "Ten New Songs" -chyba nigdy Leon nie brzmial bardziej "swojsko". Po prostu sielanka idealna.... Deszcz przestal wreszcie padac, wiec byla jeszcze okazja na ostatni spacer walem. Zmierzajac w kierunku Murki -zatrzymanie i spojrzenie
wstecz; w surrealistycznym swietle zapadajacego zmierzchu, posrod fantastycznej mgly obfitym deszczem podsyconej, spomiedzy intensywnej jeszcze zieleni -wylanial sie ten ponadczasowy fenomen... -Kazimierz... I
mysl nagla: wiem juz co czul Mosze, spogladajac z gory Nebo na rozposcierajacy sie u jej stop Kanaan...
Kubek pusty, czas sie zegnac. Wroce tu jesienia. Pozdrawiam cala podkamerkowa wiare, ze szczegolnie serdecznym uwzglednieniem JerzegoM i bylych "holdingowcow".
Dobranoc i dodaję -m-.
Nie odpowiadać,ignorowac niech uzewnętrzają się na inny forum.
wrrr- cukier mierzyłam i jest jak najbardziej w normie, nie wiem o czym myślisz pisząc, że czegoś szukam. I nie wiesz czy jestem samotna- ty najwyraźniej tak skoro tu zaglądasz i ciągle komentujesz (i szukasz zaczepki)...
Woojek- dziękuję za pozdrowienia dla mnie i wszystkich innych Anien :-)
Pozdrawiam wszystkich cukrzycowo ;-) życzę cieplutkiej kołderki i słodkich koszmarów ;-)
Wasza dobra wróżka.
POZDRO DLA WSZECH ....ANIEN.... I DLA KAZIMIERZA
Anno masz bardzo postępującą cukrzycę w kaziku woda jest w normie, aTy szukasz czegoś wrrr jesteś samotna
Kazimierz jak zwykle piekny , przyjade tu za kilka dni i mma pytanie : jak wyglada plaza ? W zeszłym roku była super szeroka , a w tym ? Czy mozna dojść suchą stopą , czy ryzykować zanurzenie w Wiśle ?
Marzenko- bardzo ci dziękuję za Twoje życzenia, które oczywiście również wywołały uśmiech na mojej twarzy :-) Buziaki do ciebie i innych frunął :-*
Wasza dobra wróżka.