bezpieczenstwa rozumienie
roznic moze sie wsrod ludzi
za ochrone i sumienie
srebrnik swa protekcja ludzi
pelen brzuch i komfort ego
za to wielu brata swego
zaprzedalo od wiek wieka
(Kain dal Ablowi cwieka)
prosta lekcja z faktu tego
zmienic charakteru swego
jest nielatwo tej naturze
gdy targaja losu burze
czlek zapomni o milosci
i sie podda swej slabosci
instynkt budzi sie zwierzecy
to przyczyna naszej nedzy...

ba, zeby z troski o bezpiecznosc
a nie o kalduna nadpelnosc
taka wszedzie nieskutecznosc
i zlej woli wciaz niezmiennosc
zeby tak brat na brata
w pogardzie ze wschodu rodem
toz ta ziemia jest bogata
i dla wszystkich moze miodem
a nie, wyrwac dla sie musem
a co nie to jeno zniszcze
o dzikosci mowic tusze
po nas niechaj i zgliszcze
zeby tak siostra na siostre
zabrac, wyrwac, slowa ostre
a gdzie wielkosc ja sie pytam
gdzie ponadtosc, gdzie wzniesienie
wciaz z maloscia ja sie witam
nadpodloscia, przyziemnieniem...

mrzonki o paprociach snujac
czy teorie nowe knujac
panstwa role czas rozwazyc
na "lustracje" sie odwazyc
kopac doly potrafimy
pytac trzeba z czyjej winy
homo homini lupus tak
wspolczucia, zrozumienia brak
dobrej woli na lekarstwo
czy to zawsze winne panstwo?
czy natura ludzka taka
milosc "lzejsza" od dukata
jak tu prawic o wolnosci
debatowac o przyszlosci
gdy egoizm korumpuje
malosc, zawisc wciaz kroluje
i niewazne w jakim kraju
obcym, wlasnym obyczaju
wszedzie znajdziesz tego brata
co chce robic za cwaniaka
dla wlasnego bezpieczenstwa
zaprze sie i czlowieczenstwa...

przyjmuje ten dar z rozkosza
i daje ci wszystko co moge
juz solne lzy nie zrosza
zapomnij przeszlosc, nowa droge
wytyczyc mozemy smiejaco
kocham Cie dorosle
i madrze i jak mlodzieniec goraco
i wierszem tez, najwznioslej....

Obecnosc Twoja...to slowo
iskra ozywcza sie stalo
narodzilam sie na nowo...
-nie wiem co sie ze mna dzialo
nie pamietam lez tych soli
ni popiolow w mojej duszy
zadra stara juz nie boli
glos Twoj slyszac posrod gluszy
przebudzilam sie z koszmaru
i nadzieje odzyskalam
nie zapomne tego daru...
za to wlasnie pokochalam

teatrzyk nadwislanski im. osiolka porfiriona
przedstawia
dramat w jednej odslonie
pt "nadzieja"
wystepuja:
on
ona
osiolek porfirion
Akt I - zwyczjowo ostatni
ona:- psyt, widzisz go?
on: psyt, widze.
ona: to zrywaj.
on: kurde, nie idzie.
ona: mocniej, ukrec moze...
on: krece, krece.
ona: i co?
on: jest.
ona: dawaj.
on: trzymaj.
ona: rzucaaaaaaaaaaam.
on: o, kurde daleko polecial.
ona: psyt.
on: psyt.
ona/on razem: biegnijmy...
ona: jest.
on: widze.
ona: kop.
on kopie i sapie
ona: jest cos?
on: cos jest
ona: co to?
on oglada
ona: co to moze byc?
on:nie widze dokladnie, chyba milosc...
ona: o kurde...
osiolek porfirion: znowu mi cos rabneli z ogrodu...a chodniki jak dziurawe tak dziurawe...ech
kurtyna

Nie trzeba dla mnie plonac kwiecie
i wzrastac z popiolu na nowo
ja moge, Ty musisz byc na swiecie
wystarczy sobie kwitnac kolorowo
cieszyc i mnie i owady
co bucza radosnie nad platkiem
i nie ma na to rady
badz sobie tym pieknym kwiatkiem
bez Ciebie wszystko sie splaszcza
i szarobure klimaty
ja chce bys niezaleznie, a zwlaszcza
zem dzieki Tobie bogaty...

rozwierszowalo sie troche towarzystwo piatkowo, klasycy ozyli, co cieszy, a my bramcio tymczasem sie zbieramy do nocnej przechadzki wawozowej; sprzet sprawdzony, gora dzwonka wypolrowana do blysku jak medal milicjanta w niedziele lub przed pochodem 1 majowym, cel mego polerowania znany - aby delektowac sie nienaruszonym smakiem z chlodnego naczynka / tu zdradze tajemnice iz przetrzymuje ow dzwoneczek w zamrazalniku przed wyjsciem z godzinke by chlod byl ponetny/ dosyc szczegolow, w wawozy czas, ide kwiat paproci przykryc by inne oczy go nie wypatrzyly, a w owa noc kupaly udam sie tam z Olga i niechaj ona cisnie po zerwaniu, a ja oczywiscie za szpadel - to bedzie spolka z nieograniczona nadzieja, jakby kto pytal; haslem przewodnim dla zmylki jest dzisiaj - "po co nam panstwo?" co nalezy rozumiec jako fundamentalne pytanie o istote tego dziwacznego organizmu w krajowym wydaniu, albowiem jakby nie chciec nie zauwazyc te panstwo powstalo po to by ludzie powolujujacy ewolucyjnie taki twor majac cel sensowny by sie im ludzio zylo bezpieczniej i zamozniej zostali przez ow twor zmaginesowani, panstwo jest czesto wrogie, restrykcyjne i odpychajace - i nie mozna wszystkiego zwalac na myslenie poperelowskie - o tym zjawisku pisano w publicystyce miedzywojennej; widze dokladnie roznice zyjac w UK /a po to tu zyje by sie czegos nauczyc/ na kazdym kroku spotykam przyjazne obywatelowi i imigrantowi podejscie, zacytuje pismo z angielskiego fiskusa do mnie"... poniewaz pan niedoplacil podatku od dochodow, moze pan nie placic i stracic uprawnienia emerytalne - rok sie nie bedzie liczyl - lub doplacic w formie dla pana dogodnej - na podjecie decyzji ma pan 5 lat...!!" po telefonie interwencyjnym tydzien pozniej przyszlo pismo a w nim "... nastapila pomylka urzednicza - zle zastosowano tabele podatkowa, bardzo przepraszamy..." do przemyslenia moi drodzy, prozy wystarczy, czas na poezje czyli kwiatuszkowi paproci zaspiewac, przeto znikam...

Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż,
A umieją one świeże być! czerwone!
Ty - oczy tylko (tak jak umiesz) zmruż,
A na ten rozkaz twój - spłonę.
I choćby szary, martwy, stał się ze mnie proch,
I beznadziejna gruda z mogilnego dołu,
Ty - znowu przyćmij tym zmrużeniem wzrok,
A róże trysną z popiołu [Tuwim]

Do wszystkich Miłych lubiących atmosferę Kazika- własnie skończylem urodziny/ jaka szkoda/. Dziękuję wszystkim za życzenia,dziękuję Poetce,Liko,Annie,Kropce,Oldze i Tym, co chadzaja własnymi wąwozami. Wieczor ten miło spędzilem , prawie jak w Kazimierzu. D o b r a n o c.

I wszystkim pozostałym życzę przyjemnych snów. Dobranoc :-)

Jeśli tak, to kolorowych snów Ci życzę :-) Dobranoc.

Anna służba nie drużba. Ale jak tu piszesz, to ciiiiii ;) Branoc.

Liko idziesz już spać??

czesc Olga Poetka ak Kropka. Branoc.

Witaj Liko, ja oczywiście nie będę w ogóle spała.... (mam nocke w pracy, ale ciiiii) ;-)

Czesc Anna jacek. Branoc?

hmm kamerki dzisiaj wcześnie poszły odpoczywać... widać były bardzo zmęczone ;-)
Poetko- więcej, więcej takich cudnych wierszy, po prostu cud, miód i orzeszki :>

dziękuję Ci kochany Jacku :-)

jacek nie bądź zakapiorem upartym. Pozdrawiam ak:)