Kamery internetowe w Kazimierzu Dolnym. Zobacz obraz na żywo, pozdrów znajomych.
Kamera Kazimierz Dolny, Rynek i kamienice

powiększ kamerę
Widok z Apartamentu Rynek 1
Skomentuj to co widzisz, pozdrów znajomych:
REKLAMA
Komentarze (122737)
Pod kamerką wita nas Kali.
Witam i zmykam ,
- dzien dobry wam ;)
Samych pogodnych dni i myśli nie tylko w dniu urodzin,życzę CI Takaja:):):):):)
Na nieszczescie nie moge tam teraz byc i poczuc sniegu pod stopami, poczuc Kazimierskiego chlodu na twarzy, przezywam moje urodziny po swojemu....z Kazimierzem/w Kazimierzu...
Nastepny rok, trzeba dorastac,ucze sie. Zyje! Jakie to szczescie.
Wojtku,jeśli masz ochotę na sen????To nie ma sprawy.Dziś Ci odpuszczam.Ale, proooooooooooooszę.Pisz jak najwięcej o Kazimierzu.Może,napisz o Kamienicy Celejowskiej????Jutro na "śniadanie"?Co Ty na to???
mięczak ze mnie,daję się ciągnąć za język,ale to wynika z poczucia przyzwoitości,ktoś zwraca się w te słowy do ciebie więc nie gap się,Wojtku tylko smaruj odpowiedź.Aneri,jak mówią młodsi ode mnie,czuję że mam już lekko ,,zryty beret" i jak teraz nie zejdę z ambony to będę pisał o pierogach z soczewicą,o ścianie płaczu na Czerniawach,o starej zapuszczonej willi na ul.Szkolnej i o wielu,wielu miejscach i zdarzeniach,jakie pod powiekami wywiozłem z Kazimierza.
Przecież muszę jakoś reglamentować moje opowieści,po co wam wszystkim gaduła,który pisze,pisze,pisze ?
Moze i magia ,moze odczucia ,
- ja sie cieszymy , inaczej widzimy,
- wtedy i swiat jest kolorowy ,
- obrazy w myslach przelatuja ,
- tylko te piekne , i cieplem tknace,
- jeszcze gdy obok ten co rozumie .
- dopiero wtedy jest samo piekno.
- piekno obrazu, i zapach nieba.
- w deszczu czy sloncu ,
- masz w oczach blask ,
- to milosc spiewa .
- to magia ta !!!!....... AU
-
Niestety nie, to nie "Lubiana".Najważniejsze,że herbata jak "U Dziwisza".Wykazując dużą cierpliwość,poczekam na potok "uporządowanych"Twoich myśli,życzę snów pluszowych(jak mówi taka jedna) i snów z Jej udziałem.Jutro opowiesz jak "wygląda".Dobrych snów Wojtku.
Pisać mogę,Aneri,o Kazimierzu bez znudzenia,przetykając to wszystko jak złota nicią opowieściami o Pradze czeskiej.Musze poubierać jednak za jakiś czas kilka zdań w odpowiednie słowa,bo teraz mam w głowie potok,a jak wiesz potok jest wartki i żywiołowy ale z natury...nieuporządkowany.Czy twój kubek w drobne angielskie
kwiatki wyprodukowała firma ,,Lubiana"?
Dobranocka wszystkim czatującym,odczuwam już ,że zbyt długo jestem tutaj ,,na ambonie''.Niech inni doładują dzisiejsze wspominkowe konto kazimierskie,chociażby grosikiem!!!
Słyszę chrapanie takiej jednej.Jakiesi zwidy?
A może najlepiej.........długie teksty i bardzo często.Coś czuję,że możesz to zrobić, bo masz WIELE do "powiedzenia".Prawda? Wojtku?????
kurczę,chyba za długie teksty piszę.Może lepiej krócej a częściej?
Nie każdy potrafi tak miarowo sypać złotym piaskiem jak to czyni taka jedna.Może rzeczywiście jest czarodziejką?Chwalebnym jest fakt,że zajmuje się prawdopodobnie ...białą magią.I chwała jej za to !
Wojtku "obudziłeś"na nowo moje nadzieje.Myślałam,że nikt,nigdy nie napisze, tak jak ty to robisz.Często gdy pisałam o swoich uczuciach do tego magicznego miejsca,spadała na mnie krytyka.A przecież, właśnie tu jest "miejsce" gdzie możemy podzielić się swoimi myślami o Kazimierzu.Dlatego proszę "bądz" tu bardzo często.Pisz,pisz ...........pisz.
Gdy z mojego ulubionego kubka (w drobne "angielskie" kwiatuszki), uwalnia się zapach..........japońskiej wiśni.Zielonej herbaty,której zapach i smak........"prowadzi" mnie do Herbaciarni "U Dziwisza".I gdy tylko, pragnę być jeszcze bliżej Kazimierza.Gdy , nie wystarcza mi sam obraz,choć nos "czuje" monitor.To kubek w dłoniach,aromat herbaty w powietrzu,smak w ustach i ............jestem "prawie"w tej magicznej Herbaciarni.Może mi się przyśni??????????
Może,może powstanie,któż to wie ?Taka jedna-zachęcaj ludzi do wspomnień z Kazimierza,przecież to nic nie boli.
Zdziwiony kotlet dziwi się ,skąd my się znamy.Znamy się przecież z tych kilku linijek tekstu,ktoś się wychyli z czymś osobistym,co go porusza,co chce z trzewi wyskoczyć(piję do Tadka i jego wokołopsich
przeżyć),ot i tyle.A może aż tyle ?Spaja nas ciągota do Kaźmirza,póki mamy szczerą nieprzymuszoną wolę mówienia o tym magicznym miejscu a niejako mimochodem o naszych większych i mniejszych
aktualnościach,to nie wstydźmy się-róbmy to.Jestem tutaj z wami raptem kilka dzionków i za jakiś czas poczuję się chyba bywalcem tego forum.To bardzo ważna sprawa w naszym światku nakazów,zakazów i pouczeń-my tu sobie piszemy,bo nikt nas do tego nie zmusza,my tu chcemy być.Mam nadzieję,że powyższe słowa napisałem bez profesorskiego zadęcia...
Wątku spotkania przy kazimierskiej studni nie poruszam,bo czytalibyście mój tekst chyba z godzinę.Pora o której piszę jest do tego odpowiednia,jako rasowy nocny marek potrafię siedzieć do 3-4 w nocy.....
Widzę pewne punkty zbieżne z Aneri,ja w Kazimierz też wpadłem jak śliwka w kompot,ha,pytanie z jak dużym pluskiem ?Było to w lipcu 2003 roku,gdy gościłem u siebie w W-wie swego najlepszego przyjaciela z czasów studiów w ASP w Petersburgu.Przyjaciel przyjechał z Pragi czeskiej(to po Kazimierzu drugie moje ukochane miasto).Traf chciał że miałem namiar na pensjonat ,,Rzemieślnik'' przy
Nadrzecznej.Od tamtych kilku lipcowych dni rozpoczął się mój renesans zainteresowania Kazimierzem.Fakt,Aneri oddalona jest 600 kilometrów od miejsca,do którego tęskni.Jesteśmy zatem tu też i po to,by sycić zgłodniałe pisklęta kawałkami(byle nie głodnymi) Kazimierza.I tym artystycznym fikołkiem kończę dzisiejsze filozofowanie.Wrócę tu,podobnie jak Luke,w niedzielę.A tak na dobranoc:ten kto machał to niekoniecznie był Kali...Grono machaczy jest może tak liczne jak grono ludzisków zarażonych wirusem KnD ?
Dzisiaj jeszcze zycze spokojnej nocy ;)
Dla jednych jutro to wlasnie dzis ,a jutro dzisiaj to inne dni ; ) .........
Do jutra...
Pluszowe sny czekają.Pomyślnych chwil z Twoim czworonożnym Przyjacielem.Spokojnej nocy Tadku.Niech magiczna kazimierska noc, zabłyśnie gwiazdami , prosto z Kazimierza.
I tak szczęśliwie dobrnąłem do końca pracowitego tygodnia. Na rower, do domu i spać. Dobranoc, do poniedziałku.
Pozdrawiam Nemo :)) :)) :))